WSPOMNIENIA Z TURNUSU REHABILITACYJNEGO
„Turnus rehabilitacyjny już się skończył, ale my jeszcze czujemy wiatr we włosach, i słyszymy szum fal...”
10 września 2010 r. dzieci należące do Stowarzyszenia wraz z rodzicami i nauczycielami: Loretą Bawoł i Kariną Stanisławek wyruszyły na turnus rehabilitacyjny do uroczego Darłówka.
Jechaliśmy naprawdę długo, ale szybko zapomnieliśmy o tym, gdy tylko powitaliśmy morze. Ten widok zawsze zapiera dech w piersiach.
Tak rozpoczęliśmy 14- dniowy pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym „Maria”.
Mimo iż pogoda nie była dla nas łaskawa w tym roku, zabawom i śmiechom nie było końca. Ku naszej wielkiej radości, „odważnym morsom” udało się popływać i pokąpać w naprawdę lodowatym Bałtyku, zaczerpnąć kilku kąpieli słonecznych i wybudować wspaniałe budowle z piasku.
Mimo codziennych zajęć edukacyjnych i rehabilitacji, mieliśmy jeszcze czas na zwiedzanie okolicy, codzienne spacery brzegiem morza, zbieranie muszelek, kamyczków, podziwianie zachodu słońca i sztormu, który trwał nad Bałtykiem prawie przez 5 dni naszego pobytu.Braliśmy udział w konkursach, wieczorkach tanecznych, szalonych dyskotekach.
Jak przystało na udany pobyt nad morzem, były też wycieczki: piesza wędrówka do Darłowa, szaleństwa w Parku Wodnym „Jan”, zwiedzanie portu, latarni morskiej, z której mogliśmy podziwiać panoramę Darłówka.
Wycieczka, która wszystkim najbardziej utkwiła w pamięci, to rejs statkiem „ Król Henryk I ”, na którym mogliśmy robić sobie zdjęcia na królewskim tronie /w pelerynie, koronie i z berłem w ręku/, pod warunkiem , że nie miał ktoś choroby morskiej, bo statkiem naprawdę trochę bujało.
I nawet nie wiemy, kiedy minęły dwa tygodnie nadmorskiej przygody. I niestety 24 września przyjechał po nas autobus i trzeba było wracać do domu. Było wspaniale, już tęsknimy i zaraz chyba zaczniemy planować przyszłoroczny wyjazd nad morze.
Opiekun Turnusu Rehabilitacyjnego - wrzesień 2010 r. :
mgr Loreta Bawoł